środa, 23 listopada 2022

Wracamy razem pijanym tramwajem...

 A pamiętacie, że Koniec Świata ma taką piosenkę? Ona jest tak bardzo na temat!



Ostatnio Koniec Świata, który jest co do zasady z Katowic, miał koncert kończący trasę w Sosnowcu.

Ciekawe, mogli przyjechać Piętnastką.

Marysia może wie, bo była na tym koncercie :)

Ja nie byłam. Szkoda.

Magda

sobota, 29 października 2022

Dzień, w któym wszystko mówi mi, że muszę dodać nową nocię...

Słuchajcie, taka historia!

Nie wiem, czy wiecie, ale droga ekspresowa między Sosnowcem a Katowicami przechodzi właśnie remont. Skutkuje to ogromnymi korkami w całym GOPie. 
Jechałam sobie ostatnio do Sosnowca i nawigacja postanowiła mnie uratować, nie prowadząc mnie drogą 86, tylko przez miasto. Ani się obejrzałam, gdy nagle okazało się, że JADĘ PIĘTNASTKĄ. Tylko że samochodem. Było to niesamowite wrażenie. Momentami nawet byłam zmuszona jechać po torach. Próbowaliście kiedyś jechać samochodem po torach? Śliga się :( I nawet zorientowałam się, jak mijałam parkan!
Od tamtej pory myślę o tym, że muszę w końcu Was poinformować o tej sytuacji...
I dziś właśnie jest ten dzień, w którym spadły na mnie dodatkowe znaki.
Rano koleżanka pochwaliła się dziś, że wczoraj miała imprezę firmową W TRAMWAJU. I jeszcze wysłała zdjęcia. Ogarnia mnie wielka zazdrość. Dyskoteka w tramwaju! Balony! Tańce!

A dodatkowo, jak przed chwilą przeczytałam, taka historia miała miejsce wczoraj w Katowicach, że nie sposób o niej tu nie napisać! Młody człowiek znudził się czekaniem na przystanku, więc poszedł do zajezdni Zawodzie, wziął sobie jeden tramwaj i pojechał nim do domu. Zabierając po drodze pasażerów.


Nie mam uwag! No może tylko, że mógł zabrać Piętnastkę na zwiedzanie Chorzowa, bo też tam jeszcze nie była!

PS.
Wrocław dziś stoi (sobota) i okolice też stoją. Bo grobing.

Magda.

piątek, 13 maja 2022

Nie wszystek umarł...

 Uprzejmie donoszę, że nie wszystek umarł blog. 

Zamierzam w tym roku przebiec bieg 15 z Katowic do Sosnowca (lub na odwrót, co ma większy sens - wiozą Cię tramwajem do Sosnowca i uciekasz stamtąd biegiem), tak jak zrobiłyśmy to z Marysią dwa lata temu. Mamy fotosy na dowód.

Blog musi istnieć dopóki Piętnastka jeździ!!!

Ja Magda


Z zakładami.

czwartek, 7 września 2017

skąd on się tam wziął?

Pamiętacie taką historię obrazującą spostrzegawczość level Marysia? Jak to zaczęłam podróżować Piętnastką na studia i codziennie na trasie mijałam taki parkan, ale zauważyłam go dopiero po pół roku?
Otóż dziś jechałam do pracy w innej lokalizacji* i nagle mym oczom ukazał się właśnie ten parkan. Zdziwiłam się nieco, bo jako prawdziwa kobieta nie posiadam zmysłu orientacji przestrzennej i nie wiem gdzie jadę, ale też niezmiernie się ucieszyłam. Nie tylko z tego, że zauważyłam ten parkan już za pierwszym razem!
Jutro też mnie czeka taka trasa. Najlepiej!

Melancholijna Marysia

*Roździeńska. Zobaczcie sobie - to bardzo blisko Piętnastki!

piątek, 1 września 2017

nie zapomnij napisać na fejsie, że pada deszcz

Pada. Stoję na światłach na skrzyżowaniu Sokolskiej i Chorzowskiej w Katowicach i moknę, i marznę. Wracam z piwa bez świadomości godziny i rozkładu jazdy i, czekając na zielone światło, rozmyślam nad odczuwalnością temperatury podczas deszczu (w szczególności absorbuje mnie temat, dlaczego jest kurwa tak zimno skoro ledwo kurwa dżdży). Tak sobie stoję i czekam i widzę jak na przystanek kilkadziesiąt metrów dalej podjechał autobus nr 11 (to mój). Zasmuciło mnie to wielce, co wyrażam elokwentnym "jedenastka łeee aaa h m łe :(((". Moi współtowarzysze sugerują, żebym zatem zatrzymała może ten autobus kawałek dalej wystawiając nóżkę alboco. Zamiast skusić się na ich propozycję, podejmuję szybką decyzję, przebiegam na czerwonym świetle (wersja dla czytającej to Policji, jeżeli taka występuje: światło jakby na życzenie zmiana się na zielone i ruszam) i biegnę w kierunku autobusu. 
Na pewno widzieliście kiedyś biegnącą na obcasach kobietę. To trochę tak, jakby chciała biec i hamować w tym samym momencie. Niby się porusza do przodu, ale hamuje po każdym kroku. Krok, stop, krok, stop, krok, stop itd.
No więc "biegnę" do odjeżdżającego autobusu, machając ręką kierowcy i śmiejąc się od ucha do ucha z mego daremnego trudu, satyrycznego wyglądu i ogólnopadającej porażki. I wtedy właśnie autobus zmienia kierunkowskaz z lewego na prawy, zatrzymuje się, otwiera drzwi i czeka aż do niego wsiądę. Pan Kierowca mówi, że widział tylko ten mój uśmiech i gdyby nie on to by nie poczekał. Takie słowa mogą tylko i wyłącznie ten uśmiech powiększyć. Mówi się, że jak się nie ma w głowie to trzeba mieć w nogach. Okazuje się, że czasem jest i trzecie rozwiązanie - czasem zamiast głowy czy nóżki wystarczy po prostu optymistyczne nastawienie.
Panu Kierowcy jeszcze raz serdecznie dziękuję, bo jak się okazuje, na następny autobus bym czekała w tym deszczu 20 minut.

Nieprzemoknięta Marysia 
czyli hasztag_głupi_ma_zawsze_szczęście

czwartek, 8 października 2015

czyktoś ogarnia sosnowiecką komunikację tramwajową?

Widziałam dziś tramwaj 47. Na Wspólną jechał. Intrygujące. Nie znam takiego numeru...

Z innych istotnych informacji komunikacyjnych choć nietramwajowych: Otworzyli już Rondo imienia Lidla i nie muszę już jeździć po ciastka z wiśnią do Czeladzi ;)